Festo prezentuje latającego robota i bioniczną rękę.

W ciągu ostatnich kilku trudnych miesięcy z powodu pandemii koronawirusa wiele osób straciło poczucie czasu. Na szczęście programiści Festo nie poddali się pandemii i pracowali nadal nad swoimi projektami, co jest dobrą rzeczą, ponieważ w przeciwnym razie nie byliby w stanie kontynuować rozwoju swoich bionicznych zwierzaków. Niemal co roku Festo wprowadza na rynek jakąś nowość i zdecydowanie warto oczekiwać nowych produktów z niecierpliwością.

W tym roku Festo zaprezentowało dwa nowe produkty: BionicMobileAssistant (robot z bioniczną ręką) i BionicSwifts (stado latających robo-ptaków).

Najpierw opowiemy o prawdziwej istocie mocy tej bionicznej ręki, czyli BionicMobileAssistant, ponieważ w przeciwieństwie do latających robotów jest to chyba bardziej praktyczny wynalazek (choć na pierwszy rzut oka może nie wydawać się taki fajny).

Opracowany przez Festo we współpracy z ETH Zurich, jest połączeniem trzech głównych komponentów: Ballbot (podstawa mobilna), DynaArm (ramię robota) i BionicSoftHand 2.0 (ramię robota), które Festo wprowadziło w zeszłym roku.

• Ballbot to dobrze znany projekt, przynajmniej dla miłośników droidów z sagi Gwiezdnych Wojen. Dzięki swojej konstrukcji może poruszać się we wszystkich kierunkach, szczególnie na gładkiej powierzchni.Pomimo swojej wagi ok. 6 kg.
• DynaArm może podnosić przedmiot o masie do 2 kg więcej niż ciężar samego ramienia dzięki mocnym silnikom.
• I na koniec oczywiście mamy część, bez której sama dłoń nie obejdzie się, to BionicSoftHand 2.0, czyli część ze 113 sensorami dotykowymi, dzięki której robot jest w stanie chwytać przedmioty.

Po zapoznaniu się z BionicMobileAssistant czeka nas trochę powietrznych akrobacji ze stadem robotów BionicSwifts.

BionicSwift jak najwierniej wykorzystuje skrzydła prawdziwego ptaka do wykonywania manewrów lotu. Poszczególne listwy, z których zaadaptowane są te skrzydła, są wykonane z ultralekkiej, elastycznej, ale bardzo wytrzymałej pianki, układającej się jedna na drugiej jak gont. Aby zapewnić wytrzymałość całego modelu, zastosowano włókna węglowe, które spajają całą maszynę, niczym 20-letnie małżeństwo z 30-letnim kredytem hipotecznym.

Każdy BionicSwift (łącznie 5 w stadzie) waży tylko 42 gramy, z czego 6 g to bateria. Swift ma trzy silniki na swojej opierzonej „desce pokładowej”. Jeden silnik kontroluje trzepotanie skrzydeł, a dwa pozostałe dbają o utrzymanie wysokości. A jak z czasem lotu? Ustalony jest on na siedem minut.

Zdroj: Festo